poniedziałek, 6 stycznia 2014

Prolog

 Dawno temu była księżniczka o imieniu... Nie no gościu co to za gówniany tekst co ty sobie myślisz? Ja mam pisać o takich głupotach chyba cię Bóg opuścił! Nie w tym życiu gościu! Jak chcesz zgrywać takiego macho to sobie kup wosk do nóg i je sobie wydepiluj!... Co?...Hę?... TAK MAM COŚ DO TWOJEJ MATKI TY ŚMIERDZĄCY MAMINSYNKU!
   No dobra jak już pozbyłam się tego idioty mogę zacząć pisać historię, która miała być tu pierwotnie, ale mi coś wypadło więc... no ale do rzeczy! Słuchajcie uważnie bo nie będę powtarzała dwa razy. A to było tak...

  - Renata ruszże się do cholery!!! - Karolina krzyczała na kuzynkę, bo tamta opieszale się szykowała.
  - No już już nie pieklij się tak Karolina. Ta sprawa może i tak poczekać.
  - Co? Jak to może poczekać? Mówiłaś, że to jest niezwłoczne!
  - Eee, no tak niezwłoczne dla klienta i... - Dziewczyna zaczęła się jąkać.
  - Co ty sobie wyobrażasz? Jak możesz mówić coś takiego!? Przecież nie mamy prawa zostawiać prac na ostatnią chwilę!
  Tfuu... źle, nie ten moment, nie w tym miejscu, źle zaczęłam, przepraszam, to się zaczyna tak, a mianowicie...
  Pewna brunetka stała obok farbowanej rudej i rozmawiały dość głośno o mandze, anime i innych rzeczach Japońskiej produkcji. Gdy nagle wpadł ON i wszystko zmieniło się w horror...
  ...Gdy na niego patrzyła do jej oczu napływały łzy. Nie mogła go tak zostawić. Po prostu nie i koniec.
   - Zostaw mnie i ratuj siebie nie zasługuję na to żebyś przeze mnie zginęła. Uciekaj... - Wyszeptał z trudem Mateusz.
   - Karolina! Karolina dupotrójco!! - Wrzeszczał ktoś koło rudej. - No obudź się wreszcie!!!
   - Wyłącz CapsLocka Renata! - Krzyknęła w odwecie do kuzynki.
   - Hę...? Nie chciałaś się obudzić, więc trochę ci pomogłam - Z uśmiechem powiedziała Renata.
   - Grrr... - Karolina łypała na dziewczynę spojrzeniem godnym bazyliszka. Wstała z niewygodnego fotela i poszła się umyć, a zarazem przebrać w ekskluzywnej łazience. Podczas gdy Karoliny nie było, Renata zmieniła wygodne ciuszki na strój do walki i zaczęła trening karate i tai-chi.
   - Hej! Mogłaś na mnie poczekać - Powiedziała Karolina i z lekkim wyrzutem spojrzała na Renatę.
   - Ehh... Dobra, nie narzekaj.
   - No okay, mamy jakieś zadania?
   - Nie wiem sprawdź jak chcesz się tego dowiedzieć.
   - Jezu Renia jesteś wkurzająca.
   - No wiem - Uśmiech jaki wykwitł na ustach brunetki mógł oznaczać tylko jedno, to znaczy "Jestem leniwa i wredna ale dobrze mi z tym".
   Trochę minęło zanim dziewczyny ustaliły, że mają dzisiaj wolne i dopiero jutro idą na akcję. Biorąc pod uwagę, że pokłóciły się w czasie tej rozmowy trzy razy, to naprawdę dużo zrobiły.
   - Jej jak mam się ubrać!? - Zrozpaczony krzyk wyrwał się z gardła Karoliny. - Już dawno nie byłam w Prawdziwym Świecie, nie wiem co się tam dzieje.
   - Boże weź mnie nie denerwuj, jesteś straszna!
   - No wiem, ale to dziedziczne, więc nic nie poradzisz. A teraz mi pomóż, bo w końcu nie pójdę na tą imprezę!
   - Ok to co masz w szafie?

  Dwie godziny później Renata i Karolina były gotowe. Ale zostawmy je na chwilę, chcę Wam opowiedzieć jakim cudem jest Prawdziwy Świat i jak to się stało, że te dwie, Bogu winne dziewczyny o nim wiedzą.
  Najpierw była pustka... nicość... nie było kompletnie nic. Tylko Bóg stwórca. Przynajmniej tak twierdzi Biblia. Nie kwestionuję tego. Mam zamiar pisać o tym co się stało później, naprawdę później bo w 1801 r. Powstała wtedy pewna sekta, nikt oprócz członków nie wiedział kto się w niej znajduje i czym się oni zajmują. Nikt nigdy nie widział żadnego z nich. Ta tajna instytucja zajmowała się ratowaniem świata, nawet jeśli mi nie wierzycie, to trudno. Ratowali go wiele razy ze szponów Pradawnego Zła.  Dzieci członków z 1801 r. nic nie wiedziały. Dopiero wnuki założycieli i członków dziedziczyły moc. Tak było przez pokolenia. Pewne rody wykruszyły się. Po pewnym czasie zostały tylko dwie najważniejsze, założycielskie rodziny. Z jednego z nich dziedziczkami mogły być tylko dziewczęta, a z drugiego chłopcy. Co drugie pokolenie dziedziczyło geny przodków, co drugie pokolenie starzało się w spokoju i ciszy nie wiedząc o niczym. Osoby, które wiedziały o Prawdziwym Świecie nie mogły powiedzieć nic osobom postronnym dzięki wiecznemu zaklęciu, które miało zasadę, że jeśli komuś się o tym powie to osoba, która to wyjawiła, a także osoba która się tego dowiedziała umierały. Tak więc dane o sekcie zostały tylko w wybranych rodach.
   Jednym z dwóch wybranych rodów była rodzina Pająk. Nikt nie wiedział o dziedzictwie oprócz, tak zwanej, starszyzny czyli dziadków, gwoli ścisłości była to babcia. Był to ród, gdzie tylko dziewczęta mają wyjątkowe geny. W pokoleniu najmłodszym trafiło na Renatę i Karolinę. Tylko one dwie dowiedziały się o przeszłości rodziny. Nie wiadomo im nic o drugim rodzie, tylko tyle, że jest.
  Wracając do historii, którą miałam pisać, pewnego dnia, gdy dziewczyny spacerowały po polach, naszła je chęć wejścia na strych w domu ich babci. Wchodząc po schodach przekomarzały się, jak to na nie przystało. Będąc już na górze, zaczęły myszkować po starych rupieciach, jakie były na strychu. Wszędzie zalegał kurz, w okienkach były pajęczyny i martwe muchy (ble). Na poddaszu było bardzo gorąco, ale i słonecznie, więc kuzynki nie potrzebowały latarek. W pewnym momencie z gardła Karoliny wydarł się krzyk podniecenia.
  - Wow! Renia chodź tu szybko!
  - No czego chcesz? Znowu znalazłaś jakieś przepisy na żarcie i się podniecasz?
  - Nie tym razem to nie przepisy tylko... ach chodź tu i sama zobacz!
  - Jezu nie chce mi się. - Renata przeciągając głoski powoli ruszyła w stronę swojej kuzynki.
  - Chodź i nie jojcz!
  Renata podeszła do niej i zajrzała jej przez ramię. Na kolanach rudej leżały stare, zakurzone tomiszcza, które wyglądały jak sprzed II Wojny Światowej. Po otwarciu widniał nagłówek pisany ręcznie. Cała księga wypełniona była dziwnymi słowami z definicjami do nich. Regułki o dziwo napisane były po polsku, a koło wyrazów była ich wymowa fonetyczna.
  - O ja cię kręcę przecież to są księgi z zaklęciami! - Wyrwało się Renacie.
  - Dokładnie! Idziemy je wypróbować?

2 komentarze:

  1. To nie było KILKA lat temu :P No i co ci słodzić będę przecież wiesz co myślę:D nie wysiliłaś się z szablonem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. czytaałam . :D zobaczymy czy zmienisz coś później , jak narazie tak jak juz kiedys skomentowalam jest supcio . :D Weny !

    OdpowiedzUsuń